W Wielkiej Brytanii otwiera się pierwsza sala do używania nielegalnych narkotyków: po co?.


W Wielkiej Brytanii otworzy się pierwsza sala do używania narkotyków
13 stycznia w Wielkiej Brytanii wystartuje pierwsza sala do używania nielegalnych narkotyków. Wszystkie procedury będą prowadzone pod nadzorem personelu medycznego. Zgodnie z informacjami BBC, ten obiekt nosi nazwę Thistle (ostrokrzew) i znajduje się w wschodniej części Glasgow. W tej okolicy wiele osób używa narkotyków w miejscach publicznych. W Thistle klienci będą mieli możliwość wstrzyknięcia nielegalnie zakupionej heroiny lub kokainy pod nadzorem personelu medycznego.
Głównym celem projektu jest zmniejszenie liczby przedawkowań i szkód spowodowanych przez narkotyki, a także sprawienie, aby używanie narkotyków było mniej zauważalne dla społeczeństwa. Finansowanie tego programu zapewnia rząd Szkocji. Osoby, które odwiedzą obiekt, nie będą pociągane do odpowiedzialności za posiadanie nielegalnych narkotyków.
W Thistle narkotyki nie będą dostarczane, klienci muszą je mieć przy sobie. Jednak niektórzy lokalni mieszkańcy nie popierają tego pomysłu, uważając, że doprowadzi to do wzrostu handlu narkotykami w okolicy.
Warto zauważyć, że w 2023 roku w Anglii i Walii zarejestrowano rekordową liczbę zgonów spowodowanych przedawkowaniem, a wskaźnik śmiertelności w Szkocji był ponad dwukrotnie wyższy w tym samym roku.
Przypomnijmy, że w 2021 roku w Wielkiej Brytanii został zatrzymany najmłodszy handlarz kokainą w historii kraju - dziewięcioletni uczeń szkoły podstawowej. Jednak nie postawiono mu zarzutów, ponieważ nie miał jeszcze 10 lat i nie ponosi odpowiedzialności karnej w Anglii i Walii.
Czytaj także
- Trump nakazał przywrócić niechlubne więzienie
- Przewodnicząca komisji lekarskiej oraz jej rodzina znacznie się wzbogacili: sekret ujawnia deklaracja
- W Chinach z powodu burzy przewróciły się łodzie z dziesiątkami turystów: są ofiary
- Błogosławiony Sviatoslav obchodzi 55 urodziny: najciekawsze z biografii
- Trump postanowił uratować umierający Hollywood wprowadzając nowe cła
- Tylko po trzech latach od śmierci rodzina mogła pochować obrońcę. Przypomnijmy Sergiusza Jurkę