W Waszyngtonie doszło do starć między demonstrantami a zwolennikami władzy po paradzie.


W Waszyngtonie miało miejsce starcie między uczestnikami akcji No kings a widzami parady z okazji 250-lecia Armii oraz zwolennikami administracji prezydenta USA Donalda Trumpa. Protestujący w kapturach obrażali Trumpa, co wywołało napięcie i wymianę słów.
Jeden mężczyzna krzyknął przez megafon: 'zdrajca' i 'gwałciciel' w stronę Trumpa
Wielu uczestników parady nagrywało sytuację na wideo, niektórzy odpowiadali na prowokacje protestujących. Policja interweniowała i rozdzieliła walczących, wyprowadzając najbardziej aktywnych uczestników starcia.
Masowe protesty w całym kraju
Tego samego dnia, kiedy odbywał się wojskowy parad z okazji rocznicy Armii USA, tysiące Amerykanów wyszły na ulice w różnych miastach kraju w znaku protestu. Akcje odbyły się w ponad 1 800 miastach we wszystkich 50 stanach, w tym Nowym Jorku, Los Angeles, Chicago i innych.
Warto zauważyć, że parad z okazji rocznicy Armii w USA wywołał różne reakcje społeczeństwa, które wyraziły swoje niezadowolenie zarówno w Waszyngtonie, jak i w innych miastach kraju.
Konflikt podczas parady w Waszyngtonie między zwolennikami akcji No kings a widzami parady z okazji 250-lecia Armii oraz reakcja opinii publicznej na to wydarzenie w całym kraju świadczy o podzielonych poglądach i napiętej sytuacji w społeczeństwie.Czytaj także
- Na froncie zginął aktor Jurij Felipenko
- Subwencje dla rodzin z dziećmi i uchodźców: w Ukrainie zniesiono szereg ograniczeń
- Okupanci piszą poltawiczanie groźby z telefonu zaginionego na froncie ojca
- Budanow uczcił obrońców i opowiedział o osobistym koszcie bycia ojcem
- Znaleziono 'czarną skrzynkę': pilot Air India zgłaszał poważne usterki przed katastrofą
- Irańskie rakiety na Izrael: zginęły dzieci, setki rannych