Mandat w wysokości 58 tysięcy: w Łucku „ukarano” kierowcę-wolontariusza za eskortę pogrzebu Bohatera.


W Łucku wybuchł skandal z powodu działań patrolu policji podczas pogrzebu zmarłego żołnierza Alekseja Cehośa. Według uczestników procesji, patrol policji nie był w stanie zapewnić pełnego eskortu kolumnie, dostarczając tylko jeden samochód do jej prowadzenia. Ze względu na brak policyjnego eskortu na końcu kolumny, niektórzy kierowcy włączyli światła migające dla bezpieczeństwa ruchu. Wśród nich był także wolontariusz, kolega zmarłego Alekseja, wobec którego w konsekwencji sporządzono protokół.
Uczestnicy konwoju przyznają naruszenie przepisów dotyczących użytkowania świateł migających, ale nalegają na niedopuszczalność sporządzenia protokołu w takiej sytuacji. Zauważają także, że podobne problemy z eskortą wystąpiły już wcześniej.
Incident wzbudził oburzenie wśród mieszkańców Łucka w mediach społecznościowych. Kierowcy-wolontariuszowi, który zamykał kolumnę żałobną, grozi mandat w wysokości 58 tysięcy hrywien.
Czytaj także
- Przymrozki w maju, upał i susza latem: meteorolodzy powiedzieli, jakiej pogody mogą się spodziewać Ukraińcy
- Przerwa nie będzie wieczna: Europa szykuje się do uzbrojenia Ukrainy
- W metrze w Kijowie przejazd dla niektórych pasażerów może kosztować dwa razy więcej: o co chodzi
- Ukraińcom w Niemczech wyjaśniono, czy można podróżować z przeterminowanym Aufenthaltstitel
- Sybiga nazwał jedyny wskaźnik gotowości Putina do pokoju
- Trzy tygodnie na decyzję: kogo czeka powtórna WLK i jakie konsekwencje grożą naruszycielom